Felieton Wieśka 033
Nałóg. Czy można rzucić bieganie?

Wiesław Dąbek 2011-10-03 00:00

CZY MOŻNA RZUCIĆ BIEGANIE?

„OCZYWIŚCIE, ŻE MOŻNA, SAM ROBIŁEM TO WIELOKROTNIE” – tak na moje pytanie odpowiedział Andrzej Wróbel – paraolimpijczyk, złoty medalista z Barcelony, Atlanty i Sydney w biegach na 800 i 1500 m, mistrz i rekordzista świata w czasie jednego z naszych wspólnych treningów. Mówił i uśmiechał się przy tym szelmowsko.

„Po każdych igrzyskach mówiłem sobie koniec i od razu tyłem. Po pewnym czasie zabierałem się za siebie i…był kolejny złoty medal.”


Teraz też, Andrzej szuka ciągle nowych, biegowych wyzwań a potem…No jak to co potem? Potem kolejny raz będzie rzucał bieganie.

Ta nasza biegowa pasja to jak uzależnienie i kiedy chcemy rzucić musimy postępować podobnie jak przy rzucaniu palenia albo picia. W pewnym sensie jesteśmy nałogowcami.

Niektórzy nałogowcy papierosowi tłumaczą się, że palą bo lubią i już. No w sumie podobnie jak biegacze, może z wyjątkiem tych, którzy biegają żeby zarobić, zrzucić, poderwać, zaimponować itd. itp.

Poszperałem, więc tu i tam i spróbowałem „sprawdzone metody na rzucanie” dostosować do biegania. Jeśli więc, Droga Czytelniczko lub Drogi Czytelniku chcesz rzucić bieganie to możesz zrobić to:

  1. SPONTANICZNIE – próba może się nam udać jeśli zdecydujemy się to zrobić nagle. Nie jakieś długie przemyślenia, rozważania itp. tylko wstajemy rano i… KONIEC. Nie biegamy i już. Żeby nasze postanowienie było skuteczne to:
  2. OCZYŚĆMY MIESZKANIE – tak, tak to konieczne. Wywalmy wszystkie nasze biegowe buty, te nowe i te pamiątkowe, w których przebiegliśmy nasz pierwszy maraton i teraz trzymamy je w pudełeczku i od czasu do czasu pokazujemy znajomym, którzy potem ze zrozumieniem pukają się ukradkiem w głowę, albo ukradkiem oglądamy je wieczorem i głaszczemy z czułością na dobranoc. Wywalmy też nasze biegowe gatki, koszulki, skarpetki, bluzy, dresy itp. – WSZYSTKO!!! Nie zastanawiaj się – medale, dyplomy, zdjęcia też wywal. Jak rzucamy to rzucamy.
  3. DIETA – niestety rzucenie biegania (podobnie jak rzucenie palenie) powoduje zmianę wagi i niestety ta zmiana nie idzie w kierunku ubytków tylko wręcz przeciwnie. Musimy być silni i konsekwentni tyle, że mamy trudniej niż palacze bo im zaleca się ruch w tym bieganie a my przecież RZUCAMY BIEGANIE!!! Pozostaje nam moczenie naszego ciała na pływalni, jazda na rowerze, rolkach itp. No i oczywiście odstawiamy nasze ulubione makaroniki, ryżuś itp. delicje. Palaczom każe się zająć czymś ręce. Poleca się skubanie słonecznika, wcinanie marchewek i słonych paluszków. Pomocne jest też żucie gumy. Czym zająć nogi? Bo ja wiem, może tańcem?

 

Jeśli mamy kryzys i zaczyna nas już korcić żeby chociaż potruchtać w sandałkach, zróbmy sobie listę powodów dla, których warto rzucić bieganie. Wymieniajmy więc:

  1. Nie biegam bo obawiam się o swoje zdrowie – kontuzje, stawy, ścięgna, kręgosłup itd.
  2. Czuję, że bieganie mnie męczy
  3. Nie chcę wydawać pieniędzy na sprzęt, odżywki, starty itp.
  4. Nie chcę denerwować żony (męża, dziewczyny, chłopaka) ciągłym bieganiem

Czy wybraliście swój powód? Jeśli nie ma go wśród tych, które tu wymieniłem to śmiało dodajcie swój własny, „autorski” powód.
Najlepiej byłoby gdybyście chcieli rzucić to biegnie dla siebie, choć czasem może wystarczyć impuls np. ktoś ze znajomych właśnie rzucił, a może kontuzja i po prostu nie macie siły biegać dalej. Pamiętajcie, że każdy powód jest dobry, aby rzucić bieganie! Wasza motywacja jest tu bardzo ważna.
Czy myślałeś o tym jak korzystne zmiany niesie ze sobą zerwanie z bieganiem?

Możesz poczuć się wolny i przejąć kontrolę nad swoim życiem!!! A nie ciągle trening, dieta, zawody, pot i zmęczenie.

Wyzwolisz swój umysł i ciało!!! Uwolnisz się od stresów, przestaniesz zastanawiać się czy dasz radę przebiec maraton, czy wytrzymasz tempo, czy ustanowisz życiówkę, czy wygrasz.

Zmniejszysz swoje wydatki!!! Tak, tak jak tak policzycie kasę, którą wydajecie na buty, stroje odżywki, opłaty startowe, dojazdy na zawody itp. to uzbiera się całkiem sporo pieniędzy. Wreszcie będziecie mogli wydać te pieniądze inaczej albo oszczędzać.

Kondycja!!! Niektórym się wydaje, że bieganie im pomaga, bo dają radę podbiec do autobusu albo wejdą do swojego mieszkania po schodach. A PO CO? Przecież wystarczy wyjść wcześniej na przystanek i nie musimy gonić autobusu a zamiast schodów korzystajmy z windy.

Wiemy, że z nałogu nie jest łatwo wyjść. Potrzebna jest pomoc, taka nasza osobista grupa wsparcia. Musimy znaleźć takie osoby, które będą nas regularnie przekonywały o słuszności naszej decyzji i kiedy dojdzie do nawrotów będą nas wspierały. Jak rozejrzycie się dookoła siebie to jestem pewien, że znajdziecie takie osoby wśród tych, którzy zawsze i wszędzie zniechęcały Was do biegania. Wreszcie teraz znajdą się w swoim żywiole.

CO WY NA TO? RZUCACIE, CZY ZOSTAJECIE W NAŁOGU?
JA NIE DAM RADY, ZOSTAJĘ NAŁOGOWCEM – BĘDĘ NADAL BIEGAŁ!!!