Yared Shegumo zwycięzcą 35. PZU Maratonu Warszawskiego!

Ilona Berezowska 2013-09-30 00:00

35. PZU Maraton Warszawski zakończył się zwycięstwem Yareda Shegumo. Polak, etiopskiego pochodzenia wbiegł na metę po 2 godzinach, 10 minutach i 34 sekundach. To pierwsze polskie zwycięstwo od 2007r. Wtedy triumfatorem maratonu był Paweł Ochal. W niedzielę Paweł brał udział w biegu na 5km. Ukończył go na 8 miejscu. Yared Shegumo nie krył radości ze zwycięstwa, do którego przygotowywał się kilka tygodni w Etiopii.


- Zupełnie nie spodziewałem się zwycięstwa. Chciałem tylko poprawić swój czas. Udało się jedno i drugie. Wygrałem i zrobiłem życiówkę. Jestem szczęśliwy - mówił na mecie Yared Shegumo, który mógł opuścić płytę stadionu samochodem. Renault Captur było nagrodą dla pierwszego mężczyzny lub kobiety na mecie. Gdyby różnica między zwyciężczynią a zwycięzcą była mniejsza niż 18 minut i 28 sekund, samochodem odjechałaby Goitetom Haftu Teshema z Etiopii. Zabrakło jej 30 sekund, by zostać kierowcą Captura, ale z czasem 02:29:32 ustanowiła nowy rekord trasy.

Poprzedni rekord należał do Polki, Małgorzaty Sobańskiej 02:31:20. Rezultaty poniżej tego czasu osiągnęły również dwie kolejne zawodniczki: Abeba Teklu Gebremeskel - 02:30:18 i Lydia Rutto z Kenii - 02:30:57.To nie jedyne rekordy niedzielnego wydarzenia. Na linii startu na Moście Poniatowskiego stanęło ponad 8500 biegaczy, tym samym został pobity rekord frekwencji tej imprezy.

Maratończycy mogli liczyć na doping kibiców zgromadzonych na całej trasie. Szczególnie gorąco witano zawodników na płycie Stadionu Narodowego. Wśród kibiców nasza redakcja wypatrzyła Marcina Świerca.

- Biegnie tu czterech moich ludzi, którym bardzo kibicuję. Wspaniale, że mogę tu być i widzieć takie wielkie święto biegania. To fajne przeżycie. Mobilizuje się tutaj przed kolejnymi startami, bo swój sezon już zakończyłem. Atmosfera jest wspaniała - mówił Marcin Świerc.

Gościem honorowym na trybunach była Wanda Panfil

- Moi zawodnicy niestety nie startują w Warszawie, ale czekam na wyniki mojej podopiecznej z Berlina, a tu po prostu kibicuję innym - mówiła Wanda Panfil, której atmosfera biegowego święta udzieliła się na tyle, by rozważać start na 5 km w przyszłym roku.

Podopieczna Wandy Panfil, zajęła szóste miejsce wśród pań, podczas rozgrywanej w niedzielę, 40. edycji maratonu w Berlinie.


Jeszcze dziś na naszym portalu znajdziecie pokaźną galerię darmowych zdjęć z Maratonu Warszawskiego :)